Jeśli lubisz whisky, to prędzej czy później trafisz na ten drink. A jeśli nie lubisz – może po Old Fashioned zmienisz zdanie. To jeden z tych koktajli, które mają krótką listę składników, ale długą historię i jeszcze dłuższą listę fanów. Nie ma tu miejsca na udziwnienia – ma być mocno, aromatycznie i z klasą. Ale spokojnie, nie trzeba zakładać muszki ani mieć domowego barku z drewna dębowego. Wystarczy shaker, kostki lodu i ochota na coś konkretnego.

Co to właściwie jest Old Fashioned?

To drink, który istnieje dłużej niż Instagram, lodówki i prawo jazdy twojej babci. Mówi się, że narodził się w XIX wieku i był wtedy po prostu… drinkiem. Tak, nazwę Old Fashioned dostał dopiero później – od gości, którzy chcieli „tego drinka w starym stylu”. Czyli bez szaleństw, bez owocowych syropków, bez mleka kokosowego. Po prostu alkohol, odrobina słodyczy, kilka kropli bittersa i cytrusowy akcent.

Jeśli lubisz klasyczne drinki z whisky, koniecznie spróbuj też drinka Whisky Sour oraz Godfather.

Old fashioned – przepis na drink

Składniki:

  • 50 ml bourbonu

  • 5 ml syropu cukrowego (zobacz jak zrobić syrop cukrowy w domu)

  • 3 dashe bittersa (np. Angostura Bitters)

  • kostki lodu

  • plasterek pomarańczy do dekoracji

Przygotowanie:

Wszystkie składniki umieszczamy w shakerze z kostkami lodu. Wstrząsamy i przecedzamy do niskiej szklanki na lód, dekorujemy pomarańczą.

Old Fashioned w praktyce

To drink, który sprawdzi się, gdy masz ochotę na coś konkretnego. Nie ma tu owocowego soku, nie ma gazu ani mleka kokosowego – jest za to solidna porcja whisky z nutką goryczy i lekką słodyczą. To taki drink, który mówi: „Wiem, czego chcę”. Idealny na wieczór przy serialu, imprezę w domowym stylu albo jako toast za coś ważnego.

I nie daj sobie wmówić, że Old Fashioned trzeba pić tylko w skórzanym fotelu, w otoczeniu książek i płyt winylowych. Jasne, możesz – ale równie dobrze możesz go sączyć w dresie, oglądając powtórki „Przyjaciół”. On się nie obrazi.

Jaka whisky do Old Fashioned?

Choć oryginalnie Old Fashioned robi się z bourbonu, to tak naprawdę możesz spokojnie eksperymentować z różnymi rodzajami whisky – grunt, żeby była dobra jakościowo. Bourbon doda drinkowi słodyczy i waniliowych nut, które świetnie komponują się z bittersami. Jeśli wolisz coś bardziej wytrawnego i dymnego – spróbuj wersji ze szkocką whisky (np. typu single malt), ale uprzedzam: to już Old Fashioned z pazurem. Fani lżejszych klimatów mogą sięgnąć po kanadyjską whisky, która jest łagodniejsza i bardziej neutralna. Ja zazwyczaj wybieram klasycznego bourbona – nie musi być z najwyższej półki, ale warto, żeby był dobrze zbalansowany, bo w tym drinku wszystko czuć.

A co, jeśli nie mam bittersa?

No cóż… to trochę jak robić pizzę bez sera. Można, ale to już nie to samo. Bitters (czyli gorzka nalewka ziołowa, np. Angostura) to esencja charakteru tego drinka – dodaje głębi i podkreśla aromaty whisky. Na szczęście butelka bittersa wystarczy Ci na jakieś 3 lata, więc inwestycja się opłaca. A jak się naprawdę uprzesz, to możesz spróbować z odrobiną soku z pomarańczy i skórką – ale nie mów, że ja tak mówiłam 😉

Old Fashioned w wersji z twistem

Czy można poeksperymentować z tym drinkiem i przygotować jakieś smakowe wariacje na temat Old fashioned? Pewnie! Jeśli już opanujesz klasyka, możesz bawić się dodatkami:

  • Zamiast syropu cukrowego: syrop klonowy – trochę Kanady w szklance. Możesz też wypróbować wersję z jakimś innym syropem – do whisky zawsze dobrze pasuje brzoskwinia i żurawina, wersja z syropem żurawinowym znalazła się nawet w naszej książce „Drinki świata” i jest naprawdę warta spróbowania.

  • Zamiast bourbonu: ciemny rum – wtedy zrobisz Rum Old Fashioned. Naturalnie możesz też wypróbować inną whisky niż bourbon.

  • Zamiast pomarańczy: wisienka koktajlowa lub skórka z grejpfruta – dla eksperymentatorów. I świeże owoce żurawiny, jeśli pokusisz się o żurawinową wersję tego drinka.

Bezalkoholowy Old fashioned – czy to ma sens?

Old Fashioned to twardy orzech do zgryzienia w wersji 0%, ale nie niemożliwy. Możesz użyć bezalkoholowego zamiennika whisky, który znajdziesz w niektórych sklepach online. Do tego syrop cukrowy, bitters bez alkoholu (takie też istnieją!) i plasterek pomarańczy. Brzmi całkiem nieźle, chociaż nadal nie daje tego charakterystycznego „kopniaka” klasycznego Old Fashioned. No i umówmy się, przygotowywanie bezalkoholowej wersji czegoś, co składa się prawie wyłącznie z alkoholu to trochę sztuka dla sztuki.

old fashioned