Herbata to prezent uniwersalny – nawet jeśli ktoś nie jest smakoszem herbaty, można wybrać taką, która będzie smakować raczej każdemu.

W Polsce pijamy bardzo dużo herbaty, głównie czarnej, dlatego moim zdaniem herbata to lepszy pomysł na prezent niż alkohol. Choć oczywiście wiele zależy od osoby i od sytuacji – na imprezę urodzinową do kolegi nie pójdziemy przecież z torebką herbaty, ale do cioci na imieniny – już tak.

Dla kogo herbata to dobry prezent?

Po pierwsze – oczywiście dla wszystkich, którzy kochają dobrą herbatę i piją ją w dużych ilościach. Po drugie – dla osób, które zdrowo się odżywiają, zdrowo żyją – bo herbata ma mnóstwo pozytywnych właściwości, zwłaszcza zielona i czerwona herbata. Ale herbata to też dobry prezent uniwersalny dla kogoś, kogo mało znamy, a chcemy lub musimy mu coś podarować. Czasem bywają takie sytuacje – np. Dzień Nauczyciela, pierwsza wizyta u rodziców nowo poznanego chłopaka, imieniny cioci, której upodobań za bardzo nie znamy. W takich sytuacjach herbata będzie lepszym wyborem niż alkohol, bo z alkoholem możemy nie trafić, możemy kogoś urazić. Poza tym herbaciany prezent to może być drobiazg za kilka złotych (już za ok. 8 zł możemy kupić torebkę dobrej liściastej herbaty w specjalistycznym sklepie), a na alkohol musielibyśmy wydać znacznie więcej.

Herbata nada się także jako prezent na Walentynki. W wielu sklepach z herbatą są nawet specjalne kompozycje z małymi pudrowymi serduszkami albo o walentynkowych nazwach, np. „Ogród Miłości”. Prawda, że to idealny pomysł?

Jaką herbatę na prezent kupić?

Skoro już wiemy dla kogo, to teraz zastanówmy się – jaką herbatę kupić w prezencie? Stanowczo odradzam kupowanie herbaty ekspresowej, bo to mniej więcej tak, jakbyśmy kupowali komuś zamiast czekolady – wyrób czekoladopodobny. Chociaż nie powiem, w prezentach ślubnych, wśród herbat, jakie dostaliśmy, trafiło się kilka smacznych ekspresowych z wyższej półki.

Jeśli już dajesz w prezencie herbatę, to kup liściastą. Możesz kupić ją w sklepach stacjonarnych, nawet w hipermarketach, ale uważam, że fajniej jest podarować komuś herbatę z miejsca, gdzie sprzedawana jest ona na wagę. Może to być sklep stacjonarny z herbatą, jeśli mieszkasz w dużym mieście, lub sklep internetowy, jeśli w Twojej okolicy nie ma żadnego specjalistycznego sklepu herbacianego.

W takich sklepach wybór herbat jest ogromny i jeśli kupujesz tam pierwszy raz, można dostać oczopląsu :) Najlepiej skorzystać z pomocy sprzedawców, którzy zwykle mają sporą wiedzę na temat tego, co sprzedają. Ale w sklepie internetowym zdany jesteś na siebie, więc podpowiem Ci, jaką herbatę w prezencie kupić, zwłaszcza, jeśli kupujesz dla kogoś, kto nie jest smakoszem. Oto takie bezpieczne propozycje:

  • herbata czarna klasyczna – czyli mówiąc najprościej taka, jaką pijemy zwykle na co dzień, tyle że lepszej jakości niż taka zwykła ekspresówka. Moje ulubione czarne herbaty to herbaty cejlońskie, ale równie dobrze możesz postawić na jakiś Yunnan czy Assam – też będą smakować każdemu. Cena: ok. 7-10 zł za torebkę 50g herbaty. Yunnan bywa nawet tańszy.
  • herbata czarna z dodatkami. Ja stawiałabym na dodatki uniwersalne – czyli cytrynowy, pomarańczowy lub grejpfrutowy aromat albo skórka (np. Złota Pomarańcza, ze skórką pomarańczową) lub słodkie owoce. Kiedy pracowałam w sklepie z herbatą, świetnie sprzedawała się Hiszpańska Mandarynka, z płatkami róży i skórką mandarynki, nie znam nikogo, komu ta herbata by nie smakowała. Inne, które piłam i mogę z czystym sumieniem polecić to Blue Moon, Grzane Wino, Wiśnie w rumie. Można postawić też na Earl Grey’a, np. z dodatkiem skórki cytrynowej albo bez dodatków, ale wiem, że nie każdy lubi smak tej herbaty.
  • herbata z samego suszu owocowego, bez liścia herbacianego, czyli herbata owocowa. Ja za nią nie przepadam, jeśli mam ją pić samą tak po prostu, zwłaszcza na ciepło, ale na zimno jest już całkiem przyjemna, jak owocowy kompot. Przykłady takich herbat: Pina Colada Ogród Babuni, czy Ogród Miłości
  • herbata o szczególnej nazwie – takim przykładem mogą być dwie wymienione już – Ogród Miłości możemy podarować na Walentynki, a Ogród Babuni na Dzień Babci albo urodziny babci. Z okazji Walentynek w sklepach dostępne są też inne walentynkowe herbaty, z serduszkami, np. Herbata Walentynka czy Spacer Kochanków.

A co z zielonymi i czerwonymi herbatami?

Nie polecam kupowania w prezencie zielonej i czerwonej herbaty chyba że wiemy o kimś, że lubi akurat zieloną czy czerwoną. W sklepach znajdziemy sporo fajnych mieszanek – czy to zielonej z dodatkami (owoce, płatki kwiatów, aromaty cytrusowe) czy czerwonej. Nawet jeśli chodzi o Yerba Mate możemy kupić mieszkanki z dodatkiem owoców czy skórki pomarańczowej lub trawy cytrynowej.

Herbata w formie kwiatu

Fajnym pomysłem na prezent są moim zdaniem herbaty, które podczas zaparzania rozwijają się w kwiat. Przed zaparzeniem te herbaty mają różne kształty – od kulek, przez serduszka, po kształt fistaszka, a po zaparzeniu zwykle dają przepiękny efekt wizualny i są też całkiem smaczne. Niestety jedna kulka kosztuje kilka złotych, ale w prezencie warto takie kulki kupić.

Herbaty w puszkach

Fajnym pomysłem na prezent mogą być też herbaty w ciekawych puszkach. Chociaż nie zawsze mamy wtedy możliwość zobaczyć jaka herbata jest w środku, puszka jest zawsze dodatkowym podarunkiem, bo może przydać się także po wypiciu zawartości. Niektóre puszki są naprawdę przepiękne, ja absolutnie zakochałam się w tych w klimatach Vintage (kliknij w obrazek, jest ich więcej):

 

Herbata to temat rzeka i tak naprawdę herbacianych prezentów jest znacznie więcej, bo do herbaty można dołożyć dodatki w formie syropów, cukrów na pałeczce, słoiczków z konfiturami czy z cytrynkami w zalewie… Ale to już temat na inną okazję.

Kupujecie herbaty w prezencie? A może sami lubicie takie herbaciane prezenty dostawać?