Niedawno wzięłam ślub, a zamiast kwiatów dostaliśmy od naszych gości coś równie pachnącego i wyglądającego równie pięknie!
Chyba rzadko kiedy już daje się nowożeńcom kwiaty, składając życzenia prawda? Przynajmniej w Łodzi jest zwyczaj, że na zaproszeniach młoda para zaznacza, co chciałaby dostać zamiast kwiatów. Najczęściej są to butelki wina – zdarza się, że nawet informacja jest konkretniejsza – ostatnio szłam na ślub do pary, która chciała dostać czerwone wytrawne wino.

Poza winem – co jeszcze daje się zamiast kwiatów? Ja spotkałam się między innymi z prośbami o kupony totolotka, książki, przybory szkolne (dla dzieci z domu dziecka). Słyszałam, że bywają też prośby o karmę dla psów (dla schroniska) lub zabawki – jeśli panna młoda jest w ciąży, będą jak znalazł :)

My zdecydowaliśmy się na chyba dość nietypowy zamiennik kwiatów – bo goście dziwili się i dopytywali, czy naprawdę chcemy dostać herbatę. Bo to właśnie o dobrą herbatę poprosiliśmy na naszym zaproszeniu. Herbata, zwłaszcza taka liściasta, dobrej jakości, nigdy się w naszym domu nie zmarnuje. Wino niby też nie powinno, ale przy takiej ilości różnych alkoholi, jakie mam w barku, akurat po wino sięgamy dość rzadko.

Herbata zamiast kwiatów okazała się znakomitym pomysłem, strzałem w dziesiątkę! Dostaliśmy kilkadziesiąt rodzajów herbat – zarówno czarnych, jak i zielonych czy owocowych – głównie herbaty z dodatkami i aromatyzowane. Tylko jedna się powtórzyła (bo miała „love” w nazwie;) ) – poza tym każda torebka zawiera coś innego. Wśród herbat, jakie dostaliśmy są herbaty ze specjalistycznych sklepów, jak Five o’clock czy Czas na herbatę, ale są i takie z supermarketów – od Liptona do eleganckich pudełek z herbatami Twinnings. Są herbaty liściaste (te przeważają), ale są i ekspresowe, a nawet herbaty w formie kwiatka, które po zaparzeniu „rozkwitają”. Są też prawdziwe „perełki” – od kolegi podróżnika herbata Chai Masala, przywieziona z Indii, a także herbata prasowana przysłana przez Japonkę.

Poza herbatami dostaliśmy także herbaciane dodatki – konfitury, małe miodziki, cukry i tego typu cudeńka. Niektóre z herbat zapakowane były w fajne puszki, które na pewno przydadzą się, gdy herbata już się skończy. Wszystkich herbacianych prezentów jest tyle, że z pewnością nie kupię żadnej herbaty, przynajmniej do pierwszej rocznicy ślubu ;)

A Wy z jakimi zamiennikami kwiatów na ślubach się spotkaliście? Czy w innych częściach Polski też kupuje się najczęściej wina czy może gdzieś daje się jednak kwiaty?