Zapraszam na recenzję ciekawego napoju o smaku aloesu.

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie piłam soku aloesowego. Uwielbiam za to aloes w kosmetykach – kremach, szamponach, mydłach… Z ciekawością kupiłam napój aloesowy od Vera Farm na spróbowanie. Napój sprzedawany jest w plastikowej butelce półlitrowej lub większej (ta większa na oko była 1,5 litra, ale dokładnie nie pamiętam), po ok. 3,50 za butelkę.

Co ma w składzie taki sok? (zawsze czytam wszystkie składy i Was też do tego zachęcam, zwłaszcza przy kupnie napojów, bo może okazać się, że sok to właściwie nie jest sok tylko napój). Otóż skład wygląda następująco: woda mineralna, naturalny miąższ aloesowy i kilka innych składników, w tym: mleczan wapnia, guma gellan, sukraloza… czyli generalnie nic bardzo szkodliwego (choć mogę się mylić), ale np. gumę gellan stosuje się w jogurtach jako zagęstnik. Dość nietypowe składniki jak na napój w każdym razie.

W smaku napój aloesowy muszę przyznać, że jest dobry. Taki lekko orzeźwiający – przypominał mi jeden ze smakow napoju Górska Natura – swego czasu były (a może i są nadal) dwa smaki – Active i Beauty i chyba którys z nich był z aloesem, bo smakował podobnie, jak ten napój.

Gorzej z wyglądem – napój jest przezroczysty i pływają w nim takie małe cząstki miąższu – w szklance wyglądały niezbyt zachęcająco, jak robaczki, więc napój nadaje się raczej do picia prosto z butelki. W piciu te robaczki jakoś nie przeszkadzały.

Podsumowując – aloes nie taki zły, chociaż jakoś specjalnie nie będę za nim pewnie tęskniła :) Na pewno warto spróbować, bo jego smak nie przypomina żadnego innego.