Ile minut parzyć zielona herbatę, jaką wodą zalewać białą herbatę, ile razy parzyć te same listki – na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w tym krótkim poradniku o parzeniu herbaty.

Podczas pracy w sklepie z herbatą wielokrotnie spotykałam się ze zdaniem klientów, którzy mówili, że nie lubią zielonej herbaty, bo jest taka gorzka, cierpka i smakuje rybą. I zawsze zadawałam pytanie: a jak pani/pan parzy zieloną herbatę? Zwykle okazywało się, że „normalnie, zalewam wrzątkiem w kubku i wypijam.” To oznaczało przeważnie, że listki herbaty nie były wyjmowane z kubeczka, a herbata parzyła się przez to kilkanaście minut. Faktycznie, nie dziwię się, że tacy ludzie nie lubili zielonej herbaty. bo zaparzona w ten sposób jest zupełnie nie do wypicia.

Każda herbata ma swój sposób parzenia – odpowiednią temperaturę wody i długość parzenia. I nie są to wcale wymysły i fanaberie herbacianych maniaków, ale wypróbowane od lat patenty, by wydobyć z herbacianych listków maksimum aromatu, ale nie dopuścić do zgorzknienia naparu. Dlatego warto znać te kilka prostych zasad i się do nich stosować – wtedy naprawdę można polubić klasyczną herbatę, czy to czarną, czy zieloną czy czerwoną.

Ile minut parzyć herbatę – szczegóły:

Biała herbata:

To najdelikatniejsza z herbat, więc żeby wydobyć jej aromat trzeba parzyć ją długo – nawet 7 minut. Do parzenia używamy wody lekko przestudzonej, około 2 minuty po zagotowaniu. Te same listki możemy zaparzać 2-3 razy, ważne jednak, by na filiżankę wsypać więcej listków niż czarnej herbaty (ja wsypuję 2 razy więcej), bo listki białej nie są nigdy tak skręcone, jak listki czarnej i po prostu mniej ich się mieści na łyżeczce.

Zielona herbata:

Podobnie jak białą, zieloną herbatę też zalewamy wodą przestudzoną. Tu najłatwiej zapamiętać prostą regułę 3-3-3, czyli czekamy 3 minuty po zagotowaniu wody, parzymy herbatę przez 3 minuty, a te same listki możemy zalewać wodą 3 razy. Jeśli myślicie, że drugi i trzeci napar mają mniej smaku, to powinniście wiedzieć, że Chińczycy często w ogóle nie piją pierwszego naparu, używają go tylko do przepłukania dzbanka, a piją dopiero drugi napar. Ma on zupełnie inny smak niż pierwszy, więc warto tych listków po pierwszym parzeniu nie wyrzucać, tylko wykorzystać ponownie. Raz zaparzone listki nie tracą swoich właściwości przez 7 godzin, potem trzeba już opróżnić zaparzacz. Japońskie zielone herbaty lepiej parzyć trochę krócej – jeśli są to drogie specjały herbaciane, czasem wystarczy nawet 1 minuta parzenia, by uzyskać idealny napar. Jeśli herbata japońska ma dodatki – 2-3 minuty pozwolą wydobyć z nich aromat.

Czarna herbata:

Zaparzanie czarnej herbaty jest najmniej kłopotliwe – parzymy ją wodą po zagotowaniu (najlepiej tak zwanym „białym wrzątkiem” czyli wodą o temperaturze 95 stopni) i w zależności od tego, jakie właściwości herbaty czarnej chcemy uzyskać parzymy 3 minuty (napar pobudzający) lub 5 minut (napar odprężający). Listki po jednym parzeniu wyrzucamy i nie zaparzamy ponownie. Tu oczywiście są pewne odstępstwa od reguły, np. dotyczące herbat typu Darjeeling z pierwszych zbiorów, które parzy się krócej, ale generalnie zasada, którą podałam, dotyczy większości herbat.

Czerwona herbata Pu-Erh

Herbatę Pu-Erh parzymy wrzątkiem, zalewając listki na 7 minut. Z tych samych listków spokojnie możemy zrobić drugi napar. Podobnie parzy się półfermentowaną herbatę Oolong.

Parzenie herbaty – kilka uwag końcowych:

Żeby napić się dobrej, dobrze zaparzonej herbaty trzeba pamiętać o kilku rzeczach poza czasem parzenia:

  • do zaparzania herbat liściastych konieczny jest zaparzacz lub dzbanek albo inne akcesoria do parzenia – nie wolno przetrzymywać listków z naparem dłużej niż wskazuje na to czas parzenia, herbata wówczas uwalnia szkodliwe substancje i traci swój smak, nabiera goryczy.
  • na szklankę herbaty powinno się sypać ok 1-2 łyżeczki listków (w zależności od tego, jak bardzo listki są zwinięte i jak mocną herbatę lubimy).
  • parząc herbatę w dzbanku wsypujemy jedną łyżeczkę na każdą filiżankę + jedną dodatkowo „dla dzbanka”. Czyli dzbanek, w którym mieszczą się 2 filiżanki herbaty wsypujemy 3 łyżeczki listków.
  • woda, którą parzymy herbatę powinna być świeżo zagotowana, najlepiej przefiltrowana, choć przy parzeniu zwykłych herbat nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, różnicę można poczuć tylko przy wyjątkowych herbacianych specjałach
  • podczas parzenia najlepiej jest przykryć dzbanek lub kubek, w którym parzymy herbatę

To tyle na razie o parzeniu herbaty. jeśli o czymś zapomniałam albo macie jakieś pytania herbaciane – zapraszam do komentowania!