Dzisiaj będzie wyjątkowo mniej drinkowo :) Niestety nie samymi napojami człowiek żyje, choć w sumie dieta koktajlowa mogłaby przynieść niezłe efekty. Ale jeść też coś trzeba, a że niedawno zostałam poproszona o przetestowanie pyszne.pl – nowego serwisu do zamawiania jedzenia przez Internet, podzielę się z Wami moimi wrażeniami.

Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam gotować, ale zwykle raz w tygodniu składa się tak, że mam dużo pracy i wtedy zamawiamy do domu jedzenie – najczęściej pizzę, bo to najłatwiejsza i najtańsza opcja. Z oferty serwisu pyszne.pl tylko kilka restauracji i pizzerii jest z Łodzi, ale jedna z nich jest całkiem blisko mnie, więc zaryzykowałam i zamówiłam z nieznanej mi dotąd pizzerii Hot Devil Pizza.

Muszę przyznać, że zamawianie pizzy jest dość intuicyjne – wybraną pizzę dodajemy do koszyka jak w każdym innym sklepie internetowym, możemy wybrać ciasto (grube i cienkie – przynajmniej w tej pizzerii, w której ja zamawiałam, był taki wybór), dodatkowe składniki i sosy. Potem tylko podajemy adres i mail i po przetworzeniu zamówienia pokazuje się nam godzina, o której pizza powinna być już na miejscu. Fajną opcją, której nigdzie wcześniej nie widziałam, jest możliwość płacenia przelewem. No i można też zmienić zamówienie, zanim się je wyśle – np. dołożyć dodatkowy sos albo zrezygnować z czegoś, to też przydatna opcja.

Potwierdzenie złożenia zamówienia dostajemy mailem i smsem (bo podajemy numer telefonu do ewentualnego kontaktu przez dostawcę) i zostaje już tylko czekać na zamówienie. U mnie czas oczekiwania wynosił 38 minut, a pizza przyjechała po 28 :) Miła pani dostawca jeszcze wręczyła mi gratisowy napój, mówiąc, że jestem ich pierwszym klientem :) No i pizza była smaczna, choć i tak czekam, aż w pyszne.pl pojawi się moja ulubiona pizzeria Antonio!

Powiem Wam, że zawsze się bałam takich serwisów, oferujących zamawianie jedzenia online, ale to tak jak ze wszystkimi nowinkami – trzeba się raz przekonać, żeby stwierdzić, że to świetny patent i znacznie łatwiejszy niż dzwonienie. Zwłaszcza, że adres podaje się tu pisemnie, a nie przez telefon (kiedyś miałam taki przypadek, że zamiast na Tybury zawieziono moją pizzę na… Wigury, bo pani w pizzerii źle zrozumiała. Teraz to mi się wydaje śmieszne, ale przez 1,5 godziny siedziałam głodna i w końcu tej zimnej pizzy nie wzięłam :) ). Małym minusem jest to, że nie znalazłam w serwisie możliwości podzielenia pizzy na pół i zamówienia każdej połówki innej – ale może po prostu moja pizzeria takiej opcji nie oferowała. Plus natomiast za to, że za zamawianie i ocenianie dostajemy punkty lojalnościowe w pyszne.pl a po zebraniu odpowiedniej liczby zamawiamy gratisowe danie :)

Więcej informacji znajdziecie na: www.pyszne.pl

————————————————-

artykuł sponsorowany