Kilka słów o białej herbacie – to już nie taka nowość w Polsce, ale wiele osób nic o białej herbacie nie wie.

Miałam ostatnio wątpliwą przyjemność spędzenia kilku nocy w szpitalu. Moją sąsiadką była kobieta dobrze po pięćdziesiątce, chora na trzustkę. Któregoś dnia odwiedziła ją córka – w wieku po trzydziestce. Córka przyniosła mamie herbatę – białą, bo – jak podkreślała – to podobno najzdrowsze co może być. Zachwalała, że biała herbata jest zdrowsza niż zielona i że nie była tania, więc chyba ma jakieś specjalne właściwości. Miała przy sobie 2 pudełka z herbatą ekspresową – jedna to biała klasyczna (na opakowaniu było napisane, że ma lekko słodkawy posmak), a druga – biała z granatem. Córka mojej sąsiadki stwierdziła, że najpierw zaparzy mamie i sobie tę słodką – i wybrała klasyczną. Zalała herbaty wrzątkiem, torebki nie wyjęła, a po spróbowaniu stwierdziła: „No, tobie może będzie smakować”.

Dlaczego o tym mówię? Bo ta pani zupełnie nieświadomie zrobiła wszystko, co można, żeby zrazić się do białej herbaty. Po pierwsze – kupiła białą herbatę ekspresową. Ja wiem, w szpitalu nie dało się inaczej, ale o ile czarną herbatę można pić z torebek, o tyle jeśli ktoś chce naprawdę poznać smak tak wyjątkowej herbaty, jaką jest biała, to musi ją też wyjątkowo zaparzyć. Po drugie – właśnie parzenie herbaty – pani w szpitalu zalała ją wrzątkiem, czego się nie robi. I nie wyjęła torebki.

No wiecie, to trochę tak, jakby kupić sobie najlepszego, prawdziwego szampana albo dobrą whisky, zabrać ją na plażę, potrzymać na słońcu, nalać do plastikowych kubków i dziwić się, czym ci wszyscy ludzie się tak zachwycają.

Biała herbata – czyli jaka?

Biała herbata to herbata bardzo delikatna, o jasnym naparze, jaśniejszym niekiedy nawet niż napar zielonej. To listki zbierane z samego czubka krzewu herbacianego, czasem razem z pączkami. Liście nie są przetwarzane (nie przechodzą fermentacji, jak czarna herbata) – są jedynie suszone po zbiorze, a następnie podgrzewane. Często nie są nawet zwijane, a więc kupując klasyczną białą herbatę w dobrym sklepie z herbatą można niekiedy trafić na całe liście i zobaczyć, jak tak naprawdę wyglądają.

Jeśli chodzi o właściwości – chyba dość powiedzieć, że biała herbata jest nazywana eliksirem młodości. Ma mnóstwo witamin i mikroelementów, ale też polifenole, które np. zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób serca oraz raka.

Jak parzyć białą herbatę?


Jak więc parzyć białą herbatę, żeby nie pozbawić jej tych wszystkich właściwości? NIE WRZĄTKIEM. Parzymy ją wodą lekko przestudzoną, o temperaturze około 70 stopni. Czas parzenia jest dłuższy niż przy zielonej, można parzyć ją 5 minut, choć kupując białą herbatę najlepiej zapytać sprzedawcę, bo niektóre specjały herbaciane wymagają krótszego parzenia. I oczywiście listki białej herbaty można zaparzać 2-3 razy.

Białą herbatę, podobnie jak zieloną, parzymy na sitku lub w zaparzaczu – dobrze jest wybrać duże zaparzacze, bo listki muszą mieć sporo miejsca, żeby się rozwinąć.

Gdzie kupić białą herbatę?

Jeśli chcesz spróbować białej herbaty, najlepiej wydać kilka złotych więcej niż zwykle i udać się do sklepu z wysokogatunkową kawą i herbatą. Takie sklepy znajdują się w galeriach handlowych, ale i w mniejszych miastach często można je spotkać (Czas na herbatę, Five o’clock i inne). Herbata sprzedawana jest tam na wagę, z puszki – przed zakupem można na nią spojrzeć, powąchać. Listki białej klasycznej herbaty (np. White Pai Mu Tan, który będzie dobry na początek) powinny być duże i lekkie – paczka o pojemności 50g będzie wyglądać jak paczka 100g czarnej herbaty.

Odradzam kupowanie białej herbaty w torebkach, ekspresowej. Dlaczego? Moim zdaniem ta herbata ma tak niezwykły i delikatny smak, że jeśli parzymy ją w torebce, to ten właściwy smak białej herbaty gdzieś ginie.

W czym pić białą herbatę?

Tak, to nie jest żart. Oczywiście można pić ją we wszystkim, ale to naprawdę ma znaczenie, w czym pijemy herbatę. Każda herbata potrafi smakować nieco inaczej z blaszanego kubka, a inaczej z porcelanowej filiżanki. Polecam pić herbaty – nie tylko białą, ale wszystkie – od czasu do czasu w eleganckich filiżankach, nawet bez okazji. To zupełnie inne doświadczenie :)

PS Do zdjęcia pozowała niestety herbata zielona :)